Ławasz
Ławasz wypieka się w piecu o nazwie tonir, którego część przeznaczona do
pieczenia ma kształt cylindryczno-stożkowy o średnicy 1-1.6 m w
najszerszym miejscu. Piec jest zagłębiony w ziemi na 0.8-1.2 m, a do dna
doprowadzony jest specjalny kanał, którym w czasie spalania drewna
dochodzi powietrze. Po spaleniu drewna kanał jest zakrywany, a
pozostawione na dnie pieca zwęglone, żarzące się węgle stanowią żródło
ciepla w czasie pieczenia.
Ciasto przygotowuje się z mąki pszennej. Przesiewa się ją przez sito z
drobnymi otworami oraz wyrabia z wodą i solą (1.5 kg soli na 100 kg mąki).
Do ciasta dodaje się zakwas. Wilgotność gotowego ciasta powinna wynosić
43-45 %. Ciasto rośnie zwykle 1.5-2 godzin w temp. 30-32 st.C. Następnie
ciasto dzieli się na kawałki po 400-500 g i odstawia na 10-15 minut aby
podrosło. Dalej kawałki rozwałkowuje się na okrągłe placki i rozciąga,
nadając im przeważnie elipsy długości 70-80 cm i szerokości 35-40 cm.
Placki przykleja się do ścianek toniru, lekko uderzając. Czas wypieku
ławasza wynosi zwykle 3-5 minut. Gotowy zdejmuje się ze ścianek. Ławasz
charakteryzuje się tym, że prawie nie ma w nim miękiszu. Jest dość często
wykorzystywany jako składnik różnych ormiańskich potraw. Dla Polaka jest
to coś pomiędzy naleśnikiem a macą.
Chorut
Jest to przyprawa, której podstawowym składnikiem jest nać piertuszki.
Jest dodatkiem do zupy chorutowej zwanej "gandżabur", może też być
dodawany do rosołu (ucierany) zamiast świeżej pietruszki. Jest to sposób
bezsolnego przechowywania zielonej pietruszki przez wiele miesięcy i to
bez straty jej walorów zapachowych i smakowych.
Latem, kiedy nać pietruszki jest najbardziej zielona przystępuje się do
przygotowania składników chorutu. 1 litr mleka (prawdziwego !) gotuje się
dłużej niż zwykle, a po przestudzeniu dodaje się szklankę kwaśnej
śmietany, przelewa do glinianego naczynia i kwasi się w chłodnym miejscu
przez ok. dwa tygodnie, codziennie mieszając drewnianą łyżką i następnie
przykrywając lnianą serwetką. W efekcie powinniśmy otrzymać bardzo, bardzo
kwaśne mleko. Na tę ilość kwaśnego mleka powinna wystarczyć grządka
pietruszki (natka). Pracochłonna część przygotowania chorutu polega na
tym, że każdy listek powinien być ręcznie oderwany od łodygi, które
stanowią odpad. Następnie liście mieli się w maszynce do mięsa (dawniej
siekano), dodaje się trochę liści estragonu (niektórzy dodają też liście
selera). Kwaśne mleko zwane "huślanką" cedzi się przez sito i łaczy ze
zmielonymi liśćmi pietruszki (plus estragon i seler). Po zamieszaniu masa
ma gęstość ubitej śmietany i przypomina przygotowywane w Polsce danie ze
szpinaku. W tym stanie masę pozostawia się do następnego dnia, by
składniki lepiej się połączyły i masa się przegryzła. Następnie
przystępuje się do gotowania chorutu. Tradycyjnie odbywało się to na
wolnym powietrzu w miejscu osłoniętym od wiatru i od deszczu np. w
ogrodzie. Rozpalało się palenisko z drewna i kiedy było już ono gotowe
ustawiało się trójnóg z koniecznie miedzianym kociołkiem, w którym
znajdowała się masa chorutowa. Bardzo ważne by nie przypalała się ona w
czasie gotowania - stąd na zmianę różne osoby musiały często mieszać
drewnianą łyżką. W warunkach współczesnych możliwy jest wariant gotowania
na gazie - tu jeszcze bardziej trzeba uważać by się nie przypaliło. W
Warunkach domowych jest to czynność wymagająca intensywnego wietrzenia,
gdyż gotująca się pietruszka wydziela bardzo intensywny zapach. Gotowanie
służy odparowaniu. Pod koniec gotowania, kiedy masa jest już wystarczająco
gęsta, przystępuje się do nabierania łyżką porcji w celu uformowania
kopczyków (gomółek), które układa się pionowo, rzędami na blaszce do
pieczenia i pozostawia się na suszenie w przewiewnym miejscu, ale nie na
słońcu (by chorut się nie odbarwił i zachował ciemnozielony kolor). Im
jest on bardziej zielony, tym jest lepszy. Gospodynie miały tu swoje
tajemne sposoby. Wysuszony chorut jest przechowywany w woreczku i przy
podanych ilościach wystarczy go nie tylko dla jednej rodziny na cały rok.
Chorut jest przyprawą nieznaną współczesnym Ormianom, był przysmakiem
Ormian Polskich na Kresach, być może przyswoili go sobie w czasie długiej
emigracji przez Krym.
Gandżabur
Jest to zupa gotowana na wywarze z kości i włoszczyzny, przypominająca z
wyglądu zupę szczawiową, przy czym kolor ten uzyskuje się zaprawiając ją
kwaśną śmietaną z roztartym chorutem.
Dla uzyskania lepszej konsystencji dodaje się łyżkę mąki kukurydzianej. W
zupie tej gotuje się uszka faszerowane zmielonym lub posiekanym surowym
mięsem baranim lub wieprzowym z dodatkiem soli, pieprzu i drobno
posiekanej cebuli. W tradycji ormiańskiej stosowano zasadę, że im większa
uroczystość i im dostojniejszy gość, tym uszka powinny być mniejsze.
Lepiono także jedno uszko specjalnie duże - "dołwat", którego znalezienie
w swoim talerzu wróżyło szczęście, a dla osób stanu wolnego rychły ożenek.
Matki umiejętnie tak manewrowały chochlą, żeby dołwat trafił do talerza
niezamężnej jeszcze córki lub syna. Na koniec, jak robiono dołwat: dwa
wykrojone krążki ciasta łączono z nadzieniem wśrodku, a następnie łączono
dwa przeciwległe brzegi ze sobą. Nie sklejone, prostopadłe dwa brzegi
wyciągano tak, by możliwe było ich sklejenie z przeciwnej strony uszka.
Gołąbki (tołma) z soczewicy w liściach winorośli
Skład: 30 g soczewicy, 15 g kaszy manny, 20 g cebuli, 20 g oleju
słonecznikowego, 10 g suszonych moreli, 10 g żółtych śliwek, 10 g
rodzynek, 50 g liści winorośli oraz sól, pieprz i zielenina (np.
kolendra, mięta, cząber, pietruszka) do smaku.
Soczewicę ugotować i odcedzić. Mannę ugotować. Śliwki sparzyć wrzątkiem i
po wyjęciu pestek drobno pokroić. Cebulę pokroić i usmażyć na oleju.
Wszystkie te produkty oraz umyte rodzynki i drobno pokrojoną zieleninę
wymieszać, posolić i popieprzyć. Świeże liście winorośli sparzyć
wrzątkiem, a następnie usunąć grube łodygi. Na liście winorośli (3-4)
kłaść przygotowany farsz po ok. 50-60 g i zawijać jak kopertę. W garnku
ułożyć rzędami gołąbki, obłożyć morelami (uprzednio umytymi), zalać wodą
tak, by ledwie przykryła produkty, dodać oleju i położyć na nie odwrócony
talerzyk. Garnek przykryć pokrywką i na słabym ogniu dusić potrawę do
miękkości. Następnie wyłożyć gołąbki na półmisek i posypać zieloną
pietruszką. To danie można też przygotowywać, używając liści świeżej lub
kwaszonej kapusty.
Gołąbki z grochu w liściach winorośli
Przygotować produkty tak samo, jak do gołąbków z soczewicy, ale zamiast
niej użyć łuskanego grochu i ryżu.
Spotkać można też i inne rodzaje farszu, np. faszerowane mielonym mięsem.
Wszystkie mają charakterystyczny wygląd - są bardzo małe w porównaniu do
znanych w kuchni polskiej. Możliwe jest ich przygotowywanie przez cały rok
dzięki specjalnemu przechowywaniu liści winorośli.
Frykadelki megrińskie
Skład: 125 g wołowiny, 50 g ziemniaków, ćwierć jajka, 15 g łuskanych
orzechów włoskich, 10 g rodzynek, 10 g mąki, 25 g masła, 15 g cytryny oraz
sól, pieprz, liście mięty, zielona kolendre i pietruszka do smaku.
Mięso wraz z ugotowanymi ziemniakami przepuścić dwa razy przez maszynkę.
Dodać utłuczone orzechy włoskie, rodzynki, miętę, kolendrę, jajko, sól
oraz pieprz i dobrze wymieszać. Z tak przygotowanej masy zrobić kulki
wielkości orzecha włoskiego, obtoczyć je wmące i usmażyć. Podawać polane
masłem i przybrane natką. Cytrynę podaje się oddzielnie.
Midżurum
Skład: 125 g wołowiny, 1 jajko, 20 g masła, 100 g marynowanych warzyw oraz
sól, pieprz i zielona pietruszka do smaku.
Zmielone mięso lekko podsmażyć na maśle, po czym ostudzić. Dodać ubite
jajko, drobno posiekaną natkę pietruszki oraz sól i pieprz, wyłożyć na
posmarowaną masłem patelnię, wyrównać, polać roztopionym masłem i zapiec w
piekarniku (20 minut). Podawać danie - posypane zieloną pietruszką - na
patelni, w której było zapiekane. Warzywa marynowane podaje się
oddzielnie.
Warzywa marynowane.
Skład: 1 kg podanych niżej warzyw, 200 g octu, 200 g wody, 40 g soli, 3
ziarna czarnego pieprzu, 5 ziaren ziela angielskiego, 5 g cynamonu, 3
liście laurowe oraz po pół pęczka zielonych: kolendry, bazylii i
estragonu.
Buraki umyć, sparzyć, ostudzić, obrać i pokroić na kawałki. Nieduże
zielone pomidory oraz drobne ogórki umyć. Czosnek podzielić na ząbki i
oczyścić. Fasolę szparagową obrać z włókien, pokroić na duże kawałki,
sparzyć osolonym wrzątkiem, wyłożyć na sito i ostudzić w zimnej wodzie.
Kolendrę, bazylię i estragon przebrać, umyć i drobno pokroić. Tak
przygotowane warzywa ułożyć warstwami w słoju, każdą przekładając
zieleniną i zalać zalewą do marynowania. Aby uzyskać zalewę, ocet,
najlepiej winny rozprowadza się przegotowaną wodą, dodaje sól, cukier,
cynamon, goździki i inne przyprawy aromatyczne, poczym zagotowuje i
studzi. Jeżeli po 3 dniach zalewa zmętnieje, trzeba ją zlać, przegotować,
ostudzić i ponownie wlać do słoika.
Flaki po ormiańsku
Skład: 200 g flaków, pół żółtka, 3 g octu, 3 g czosnku oraz sól, pieprz i
zielona pietruszka do smaku.
Flaki zalać zimną wodą i gotować (bez soli), aż zniknie ich specyficzny
zapach. Następnie wywar odlać, a flaki zalać świeżą wodą i gotować. Gotowe
drobno pokroić, a wywar przecedzić, po czym włożyć doń kawałki flaków i
zagotować. Następnie doprowadzić do wrzenia, ale nie gotować, ponieważ
żółtko może się ściąć. Przed podaniem flaki posypać posiekaną zieloną
pietruszką. Rozdrobniony czosnek oraz sól i pieprz podawać oddzielnie.
Na podstawie: Anna Danilewicz "Ormianie z prawego brzegu Czeremoszu",
"Kuchnia ormiańska", PWRiL 1987.
Ciąg dalszy być może nastąpi.