| Co by tu jeszcze?Słów kilka w sprawie grupy facetów
 chcę tu wygłosić,
 lecz zacząć muszę nie od konkretów,
 a od przeprosin:
 skruszon szalenie, o przebaczenie
 pokornie proszę,
 że trochę pieprzny jest felietonik,
 który wygłoszę.
 
 Lecz mam nadzieję, że choć się w słowie
 tutaj nie pieszczę,
 to wybaczycie mi to, panowie,
 raz jeden jeszcze...
 
 Otóż faceci wokół się snują,
 co są już tacy,
 że czego dotkną, zaraz popsują,
 w domu czy w pracy,
 gapią się w sufit, wodzą po gzymsie
 wzrokiem niemiłym,
 na niskich czołach maluje im się
 straszny wysiłek !
 
 Bo jedna myśl im chodzi po głowie,
 którą tak streszczę:
 Co by tu jeszcze spieprzyć panowie,
 co by tu jeszcze ?
 
 Czasem facetów, żeby mieć spokój,
 ktoś tam przerzuci,
 do jakieś sprawy, co jest na oko
 nie do popsucia.
 I już się prężą mózgów szeregi
 i wzrok się pali,
 i już widzimy, żeśmy kolegi
 nie doceniali.
 
 A oni myślą w ciszy domowej
 lub w mózgów truście -
 Co by tu jeszcze spieprzyć panowie,
 co by tu jeszcz ?
 
 Lecz choć im wszystko jak z płatka idzie,
 sprawnie i krótko,
 czasem faceci, gdy nikt nie widzi,
 westchną cichutko,
 bo mając tyle twórczych pomysłów,
 tyle zdolności,
 boją się, by im wkrótce nie przyszło
 trwać w bezczynności.
 
 A brak wciąż wróżki, która nam powie
 w widzeniu wieszczym:
 jak długo można pieprzyć, panowie
 jak długo jeszcze ?
 
 Pozwólcie, proszę, że do konkretów
 przejdę na koniec:
 okażmy serce dla tych facetów,
 zewrzyjmy dłonie,
 weźmy się w kupę, bo w tym tkwi sedno,
 drodzy rodacy,
 by się faceci czuli potrzebni
 w domu i w pracy.
 
 Niechaj ta myśl im wzrok rozpłomienia,
 niech zatrą ręce,
 że tyle jeszcze jest do spieprzenia !
 A będzie więcej !
 
 
 Autor: Wojciech Młynarski
 
 
 Ten tekst wcale nie powstał w dzisiejszej rzeczywistości 2000 roku !!!!!
Do rozpieprzenia pozostało już coraz mniej.
 |