To była niespodzianka - p. Agata powiedziała, że coś nam jeszcze na deser pokaże.
Chłoniemy klimat stambulskiej ulicy
Jeden z wielu mijanych meczetów
Mycie nóg przed wejściem do świątyni muzułmańskiej.
Gonimy za p. Agatką, co to będzie?
Czeka na nas statek
Ufffff....
Oddalmy się od brzegu, by wypłynąć na szerokie wody cieśniny Bosfor,
tzw. Złoty Róg
Z tego mostu Stambułczycy łowią ryby
I coraz dalej, ale jest cudnie, choć trochę "rzuca".
To jest chyba Dolmabahce Saray - XIX-wieczny pałac wzniesiony przez sułtana Abdulmecida. Albo może Belberbeyi Saray?
To też piękny pałac - pewno Ciragan Saray.
Nie nadążaliśmy fotografować i notować:(
Zbliżamy się do Mostu Bosforskiego, zbudowanego w 1973 roku.
Na tym zdjęciu imponuje połączenie nowoczesności z urokliwym meczetem
Coraz bliżej.
Patrzymy z niedowierzaniem na tego kolosa - most ma 1074 m -
jest to jeden z najdłuższych wiszących mostów na świecie.
Kolejne fazy drogi pod mostem i widok na stronę azjatycką.
Nad nami potok aut.
I już po.
Wracamy...
Taki tankowiec, to nie rzadkość na Bosforze
To jest latarnia morska, gdzieś o niej czytałam, ale nie mogę znaleźć.
I znów europejska część Stambułu, Istambułu,
lub jak kto woli - Konstantynopola.
Jeszcze spojrzenie na Pałac Topkapi
Do jutra 21.09.2010